piątek, 16 maja 2014

Od Sow'a

Całą drogę przebyliśmy w milczeniu. Codik odprowadziła mnie pod same drzwi sali w skrzydle szpitalnym.
- Teraz połóż się wreszcie do łóżka i nie łaź po nocy. - powiedziała z naciskiem, jednak na jej ustach dostrzegłem cień uśmiechu.
- Obiecuję, że nie ruszę się stad do samego rana.
- Obietnica to za mało.
- Nie wierzysz mi? - uniosłem ze zdziwienia brwi - No dobrze, składam uroczystą przysięgę na Wilczy Kieł. Lepiej?
- Lepiej. - pokiwała głową z zadowoleniem - Dobranoc Sow.
Dopiero teraz puściła mój nadgarstek i zniknęła w ciemnościach korytarza. Pokręciłem głową z szerokim uśmiechem na twarzy. Po chwili grzecznie wróciłem do łóżka i zasnąłem. Nad ranem zbudził mnie lekarz, zbadał nogę, po marudził trochę. Na koniec pozwolił wrócić do internatu. Powoli dowlokłem się pod drzwi pokoju. Czekała tu na mnie bardzo nieprzyjemna niespodzianka... Odwróciłem się błyskawicznie, czując znajomy zapach.
- Witaj Sow.
- Co tu robisz?! - warknąłem cicho.
- Jestem nowym uczniem. - słowa Rico zabrzmiało złowieszczo - Chętnie poznam bliżej twoją przyjaciółkę...

<Codik? Sorki, że takie krótkie...>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz