sobota, 3 maja 2014

Od Codik (Resz)

- Nie obawiam się - przyglądałam mu się uważnie - raczej... jestem...- przycinałam się, gdyż nie mogłam uwierzyć w podobieństwo Sow'a do szkicu. Sądziłam, że przypisałam mu tylko oczy, a teraz przede mną stał przede mną mój własny szkic. Zatkało mnie, nie potrafiłam wydusić więcej słów.
- Jesteś?... - Sow, również mi się przyglądał.
- Zaskoczona - niemal niesłyszalnie wyszeptałam, nie potrafiłam powiedzieć tego głośno.
- Czym? Przecież wiedziałaś, że jestem wilkołakiem, tak więc nie rozumiem twego zaskoczenia. - zmarszczył czoło.
- Jestem zaskoczona podobieństwem... ja - wciąż zaskoczona próbowałam dobierać słowa i tworzyć z nich sensowne zdania. - sądziłam, że szkicowi przypisałam tylko twoje oczy... nie sądziłam, że naszkicowałam całokształt twego prawdziwego ja - wyznałam w końcu.
Staliśmy w ciszy. Wciąż przyglądałam się Sow'owi, nie potrafiłam zrozumieć tego, że narysowałam dosłownie go. Słyszałam o tym, że Nocni Łowcy umieją zobaczyć prawdę pod fikcją, nie wiedziałam jednak, że nawet tak mocno ukrytą.
- Jak to możliwe?... - wyszeptałam sama do siebie, dalej szukając jakiejś sensownej odpowiedzi. Miałam nadzieję, że Sow, nie słyszy moich wypowiedzi.
- Nie wiem, jak to możliwe - odezwał się wybudzając mnie z rozmyśleń. Najwidoczniej mnie usłyszał. - Sądziłem, że ty mi to powiesz - powiedział znacząco.
- Gdybym wiedziała, nie zadawałabym racze takich pytań... - odparłam niepewna własnych słów. - Możemy już wracać? - zerknęłam na zegarek - I tak ominęliśmy jedną lekcję... - Jakby to teraz miało znaczenie, pomyślałam oburzona na siebie, że interesuje mnie taka błahostka

<Sow?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz