niedziela, 25 maja 2014

Od Codik

Uśmiechnęłam się w odpowiedzi.
Sow znalazł dwie cieńsze gałęzie naostrzył czubek i podał mi jedną.
Nabiłam kiełbaskę i podstawiłam ją pod ogień.
Sow usiadł koło mnie. Siedzieliśmy cicho przyglądając się jak ogień osmala kiełbaski.
Spojrzałam na niebo i kilka ciemnawych chmur powoli wlokących się z wiatrem na zachód. Spokój lasu był przyjemny. Odejście od codzienności było dla mnie czymś, czego już dawno nie doświadczyłam.
Przymknęłam oczy i wsłuchiwałam się w śpiew ptaków ( nie mam na myśli krakanie kruków ).
- O czym myślisz? - Sow odezwał się akurat wtedy, gdy było mi najprzyjemniej.
Jednak nie zdenerwowałam się. Uśmiechnęłam się i odwróciłam głowę w jego stronę.
- O niczym takim... - odparłam. W zasadzie moje myśli chodziły z miejsca na miejsce i po prostu nie potrafiłam określić o czym w zasadzie myślę...  Uśmiechnął się. - A ty o czym myślisz?

<Sow? Sorry, że takie serio krótkie :P zabrakło mi weny... >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz