środa, 14 maja 2014

Od Codik (Resz)

- I promise you - uśmiechnęłam się lekko.
- Mam nadzieję, że dotrzymasz słowa... - nadal był niepewien
- Mam ci złożyć przysięgę łowców czy jak?! - zapytałam lekko zdenerwowana na brak jego zaufania.
- Przysięgę łowców? - wyraźnie nie wiedział co to.
- Przysięga z której nie można złamać ni słowa, musi być dotrzymana... - Milczał, westchnęłam - Przysięgam na najświętszego archaanioła Gabriela, który to pokonał diabła i pomógł dać życie tej oto ziemi, przysięgam tobie Sow, że będę ostrożna i nie będę robiła głupot... - spojrzałam na niego marszcząc lekko brwi - Zadowolony? Tej przysięgi złamać nie mogę...
- Wierzę - uśmiechnął się lekko.
- A teraz wracaj do skrzydła szpitalnego - uśmiechnęłam się.
- Może pójdę - drażnił się ze mną.
- Jak sam nie pójdziesz to cię tam zawlokę - zażartowałam
- Ciekawa propozycja - uśmiechnął się
- Okej,  - podeszłam do niego złapałam za nadgarstek i "lekko" pociągnęłam go za sobą - nie sam, to ja cię zaprowadzę - zaśmiałam się lekko

<Sow? Sorry, że krótkie :( cierpię na brak weny :( >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz