sobota, 24 maja 2014

Od Rico

Usiadłem zmęczony na łóżku. Rozejrzałem się po raz kolejny po otaczających mnie czterech ścianach. Pokój pomalowano na soczystą zieleń. Meble i łóżko zrobiono z ciemnobrązowego drzewa. Po prawej stronie od drzwi stało biurko, a na nim lampka, szkolny laptop i parę książek. Dalej umieszczono szeroką szafę z kilkoma pustymi półkami i zamykanymi szufladami. Kolejną ścianę zajmowało sporych rozmiarów staroświeckie okno. Nie pasowało zbytnio do nowoczesnego wystroju pomieszczenia, ale nie przeszkadzało mi to. Na przeciwko biurka znajdowało się łóżko, na którym obecnie siedziałem oraz moja torba podróżna. Małą szafkę nocną z lampką umieszczono na wyciągnięcie ręki. Przy ścianie po lewej stronie wejścia, stała kolejna szafa z rozsuwanymi drzwiami i wielkie lustro na jednym z nich. Na środku podłogi wyłożonej panelami o szarawym odcieniu leżał podłużny, zielony dywan. Chodź pokój przypadł mi do gustu, wiedziałem, że nie zagrzeję tu długo miejsca. Miałem tylko wykonać swoje zadanie i wrócić tak, skąd przybyłem. Ukryłem twarz w dłoniach. Może nie będzie tak źle? Wstałem nieśpiesznie i opuściłem ciche schronienie. Czas poznać lepiej mieszkańców tego przedziwnego zamczyska. Zszedłem na sam parter, rozglądając się ciekawie po wystroju Akademii. Na pierwszą okazję nawiązania nowej znajomości nie musiałem długo czekać. Zjawiła się sama, a właściwie wpadła na mnie...
- Uważaj jak chodzisz! - usłyszałem oburzony głos.

<jakiś ktosik?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz