niedziela, 9 sierpnia 2015

Od Cloudsee

Pokiwałam głową , i choć w planach miałam dosiąść mojego konia , zgodziłam się.
-Od dawna tu jesteś? - zapytałam.
-Tak , prawie od początku roku szkolnego.
Szłyśmy w głąb korytarza. Nikogo nie było.
-Niezbyt mi się tu podoba - powiedziałam - Czemu jest tu tak jak w grobowcu?
Odpowiedź brzmiała , że po prostu jest taki urok tego miejsca.
-Kim chciałabyś zostać w przyszłości? - zapytałam.

<Codik? Brak we(ł)ny>

sobota, 11 lipca 2015

Od Codik

Grałam w siatkówkę z Cloudsee. To słabo przypominało grę, a raczej zabawę, bynajmniej dla mnie. Nigdy nie brałam gdy w siatkówkę na poważnie.
Po lekcji wuefu szybko wzięłam prysznic i dosiadłam się do Cloudsee.
- Z tego co wiem to jesteś tu nowa - uśmiechnęłam się.
- No tak - uśmiechnęła się lekko.
- Chcesz się zaprzyjaźnić? Z resztą dziewczyn jakoś mi to nie idzie - zerknęłam szybko na przebierające się dziewczyny. - Może z tobą się zaprzyjaźnię - posłałam jej ciepły uśmiech.
Przebrałam się szybko i stanęłam przed dziewczyną czekając aż się przebierze. Zerknęłam na plan.
- Teraz mamy ZD, chodzisz na jakieś zajęcia? A jeśli tak, to może ją na dziś sobie podarujesz i pospacerujemy po szkole, co ty na to? - uśmiechnęłam się.

<Cloudsee>

czwartek, 9 lipca 2015

Od Cloudsee

Był czwartek. Zwyczajny , nudny i głupi czwartek. Przenikliwie patrzyłam na akademię.
 -"Nauka to potęgi klucz" - siedziały mi w głowie słowa nauczycieli.
 Weszłam i pokierowałam się do szatni.
 -Hum...Klasa III ? - zapytałam.
Dziewczyny pokiwały głową i wróciły do swoich zajęć. Położyłam torbę na ławce i zaczęłam się przebierać. Zadzwonił dzwonek gdy kończyłam ubierać bluzkę. Wszystkie wyszłyśmy. Każda dziewczyna wydawała się być hm...nieśmiała? A może szydziły ze mnie? Na korytarzu już czekał nauczyciel. Zaczął wymieniać imiona uczniów. Każdy odpowiadał 'Jestem'
-Cloudsee?
 Podniosłam rękę.
 -Zapewne jesteś...
-Nowa , proszę pana.
 Poszliśmy na salę
-Dobiorę was w pary i będziemy grać w siatkówkę. To tak... Sow z Rico , Xavier z...Akari , Codik z Cloudsse a Chan poćwiczy ze mną.
Codik uśmiechnęła się do mnie. Byłam niepewna.
 -Nie bój się , nie zjem cię - powiedziałam i zaśmiałam się po raz pierwszy tu , w tej akademi Dark Ravens.

<Codik?>

poniedziałek, 22 września 2014

Od Codik

Akademia wydawała mi się tak odległa...
Przeszliśmy tylko kilka kroków, a ja miałam wrażenie jakbyśmy szli nie wiadomo ile. Jak przeszliśmy nieco dalej miałam ochotę paść i nawet spać tu na ziemi.
Stanęłam z głębokim westchnieniem. Oddychałam stosunkowo ciężko i patrzyłam na Sow'a, który patrzył  na mnie.
- No co? - zapytałam gdy mi się tak przyglądał.
- Wszystko okej? - jakby się zmartwił
- Nie... nie jest okej - odparłam kucając aby porządnie złapać oddech. - Ile my przeszliśmy?
- Niewiele... - przyglądał się miejscu skąd ruszyliśmy, coś mi się wydawało, że nadal je widać...
- A ja już nie mam siły... nie wiem co się dzieję - czułam się jakoś słabo, nieswojo... jakby ktoś co chwila odbierał mi energię... ostatni raz czułam się tak w czasie gdy byłam chora... czyżby znów mnie coś dopadło?

<Sow?>

Od Rico

Pospiesznie uniosłem rękę, nakazując towarzyszom ciszę. Ktoś w oddali zbliżał się do nas. Przymknąłem oczy i wciągnąłem nosem powietrze. "Akari".
- Jakaś młoda wilczyca. - usłyszałem stłumiony szept Rena po prawej i domyśliłem się, że rozciągnął usta w obleśnym uśmiechu.
Błyskawicznie złapałem go za gardło i rzuciłem o ścianę.
- Nie warzcie się jej tknąć! - warknąłem.
- Stary nie wiedziałem, że jest twoja. - tylko tyle zdołał wycharczeć wysoki blondyn, nim go puściłem.
Zza rogu korytarza wyłoniła się drobna postać. Natychmiast przystanęła, kiedy tylko nas dostrzegła. Warknąłem gardłowo na pozostałych i ruszyłem na spotkanie dziewczyny.
- Co tu robisz?! - spytałem ostrzej niż zamierzałem.
- Ja... - zaczęła się jąkać niepewnie spoglądając na grupę w oddali - Kim oni....?
- Nie tutaj. - pociągnąłem Akari w głąb ciemnego korytarza.
Podążała za mną z ociąganiem, a jej ręka stała się mokra od potu. Wreszcie przystanąłem i przytuliłem drżącą dziewczynę.
- Wybacz kochanie, to nie jest odpowiednie towarzystwo dla ciebie. Spałaś w moim pokoju, jak się wydostałaś? Nieważne. - zamknąłem jej usta pocałunkiem - Wracaj do siebie, mam kilka spraw do załatwienia.
- Co się dzieje? - spytała z lękiem w głosie.
- Nic takiego. - musnąłem jej policzek opuszkami palców.

<Akari?>

sobota, 13 września 2014

Od Akarii

Nie wiem co się działa. W jednej chwili czułam lekkie powiewy wiatru, w następnej jedynie ciepło.
Nie zważałam na to uwagi. Nie zważałam uwagi na nic. Byłam skupiona snem... od około dwóch dni nie spałam... ta chwila snu była dla mnie czymś naprawdę przyjemnym.
Gdy poczułam, że już mi wystarczy, że zasadniczo rzecz biorąc się wyspałam powoli zaczęłam unosić opieki. Zaskoczyło mnie to co widziałam. Otworzyłam szeroko oczy i wstałam gwałtownie.
 Znalazłam się w jakimś pokoju. Rozejrzałam się. Wydawało się jakby nikt tu nie mieszkał... jedyne co wskazywało na ewentualnego lokatora, było kilka bluz rozrzuconych w okół. Było praktycznie pusto. Wstałam powoli rozglądając się.
- Halo? - usłyszałam drżący głos... to był mój głos... bałam się? Nie sądzę... dziwnie było się słyszeć... - Ktoś tu jest?
Nic... cisza. Zaczęłam szukać wyjścia... miałam do wyboru okno i drzwi. Drzwi jak się okazało były zamknięte więc zostało mi tylko okno. Nie miałam zamiaru tu zostawać. Czułam się tu nieswojo. Otworzyłam okno. Wysokość była taka sam jak z mojego, czyli ze dwadzieścia metrów w dół. Westchnęłam i pomyślałam"Raz się żyję". Usiadłam na parapecie i próbowałam ustawić się tak by spaść na pobliskie drzewo. Odepchnęłam się i z zamkniętymi oczami złapałam się gałęzi, która zaczęła trzeszczeć pod moim ciężarem. Szybko i sprawnie przeszłam do grubszych gałęzi i powoli zeszłam na dół.
Weszłam z powrotem. Wchodząc po schodach usłyszałam czyjeś głosy, poszłam w ich stronę. W ciemnym korytarzu ujrzałam kilka nieznanych mi osób i... i Rico...

<Rico?>

piątek, 12 września 2014

Od Sow'a

Uśmiechnąłem się pod nosem. Widok śpiącej Codik rozczulił mnie. Przyciągnąłem ją do siebie i przytuliłem mocno.
- Dziękuję, że przyszłaś tu ze mną. - pocałowałem ją w czoło.
- Czego nie robi się dla kochanej osoby. - uśmiech rozjaśnił jej twarz.
Przez krótką chwilę przypatrywałem się dziewczynie.
- Sow? - spytała lekko zdenerwowana.
- Jesteś piękna. - wyszeptałem i pocałowałem ją.
Westchnęła cicho, a senność uleciała gdzieś. Odsunęliśmy się nieco zawstydzeni. Odchrząknąłem i wskazałem na księżyc.
- Spójrz. - Venus zdawała się dotykać powierzchni księżyca - taka noc zdarza się bardzo rzadko.
Poczułem jak dziewczyna obejmuje mnie i przysuwa się bliżej. Trwaliśmy tak wtuleni, obserwując nocne niebo i podziwiając jego piękno. Wreszcie Codik ziewnęła po raz nie wiadomo który i postanowiliśmy wrócić do Akademii.

<Codik?>