sobota, 13 września 2014

Od Akarii

Nie wiem co się działa. W jednej chwili czułam lekkie powiewy wiatru, w następnej jedynie ciepło.
Nie zważałam na to uwagi. Nie zważałam uwagi na nic. Byłam skupiona snem... od około dwóch dni nie spałam... ta chwila snu była dla mnie czymś naprawdę przyjemnym.
Gdy poczułam, że już mi wystarczy, że zasadniczo rzecz biorąc się wyspałam powoli zaczęłam unosić opieki. Zaskoczyło mnie to co widziałam. Otworzyłam szeroko oczy i wstałam gwałtownie.
 Znalazłam się w jakimś pokoju. Rozejrzałam się. Wydawało się jakby nikt tu nie mieszkał... jedyne co wskazywało na ewentualnego lokatora, było kilka bluz rozrzuconych w okół. Było praktycznie pusto. Wstałam powoli rozglądając się.
- Halo? - usłyszałam drżący głos... to był mój głos... bałam się? Nie sądzę... dziwnie było się słyszeć... - Ktoś tu jest?
Nic... cisza. Zaczęłam szukać wyjścia... miałam do wyboru okno i drzwi. Drzwi jak się okazało były zamknięte więc zostało mi tylko okno. Nie miałam zamiaru tu zostawać. Czułam się tu nieswojo. Otworzyłam okno. Wysokość była taka sam jak z mojego, czyli ze dwadzieścia metrów w dół. Westchnęłam i pomyślałam"Raz się żyję". Usiadłam na parapecie i próbowałam ustawić się tak by spaść na pobliskie drzewo. Odepchnęłam się i z zamkniętymi oczami złapałam się gałęzi, która zaczęła trzeszczeć pod moim ciężarem. Szybko i sprawnie przeszłam do grubszych gałęzi i powoli zeszłam na dół.
Weszłam z powrotem. Wchodząc po schodach usłyszałam czyjeś głosy, poszłam w ich stronę. W ciemnym korytarzu ujrzałam kilka nieznanych mi osób i... i Rico...

<Rico?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz