wtorek, 2 września 2014

Od Sow'a

Objąłem ramieniem dziewczynę i delikatnie wyjąłem z jej rąk figurkę zawiniętą w materiał. Odłożyłem zawiniątko na szafkę. Wsłuchałem się w miarowy oddech Codik, domyślając się, że śpi. Tymczasem za oknem zapadał zmierzch. Z niejakim trudem uświadomiłem sobie, że dzisiaj wypadała pełnia, ale nie byle jaka. Księżyc spotykał się na nocnym niebie z Venus, co nie zdarzało się zbyt często. Przy tak wyjątkowym ułożeniu ciał niebieskim moje stado świętowało noc zakochanych. Wierzyliśmy w moc pocałunku Wybranki. Jeśli partnerka zgodziła się zostać Alphą wilkołaka, tej szczególnej nocy bogowie sprzyjali zakochanym, a ich związek miał przetrwać wszelkie próby czasu. W zamyśleniu spojrzałem na twarz blondynki.
- Skarbie obudź się proszę.
- Mhmm... - wymamrotała sennie.
- Chciałbym cię zabrać nad jezioro.
Przetarła zaspane oczy i przyjrzała mi się uważnie.
- Po co?
- Dzisiaj moja rasa obchodzi Dzień Zakochanych. - wyszczerzyłem zęby w szerokim uśmiechu.

<Codik?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz