poniedziałek, 1 września 2014

Od Rico

Gdzieś z oddali dobiegło mnie wycie wilka. Bez trudu rozpoznałem w nim głos Akarii mimo, że nigdy wcześniej go nie słyszałem. Co sił w nogach puściłem się biegiem przez zarośla. Obawiałem się, że została zaatakowana przez któreś ze stworzeń żyjących w lesie. Nie przeżyłbym, gdyby coś jej się stało...! Odgoniłem ponure myśli i przyspieszyłem. Gdzieś po drodze napotkałem Kikimorę.
Wyciągnąłem pazury i w biegu zabiłem stworzenie. Teraz liczyła się tylko moja Alpha. Kierowałem się słodkim zapachem. Wreszcie wyłoniłem się z gęstych zarośli i dostrzegłem ją skuloną pod sporym drzewem w postaci wilka. Wyglądała jak jedno wielkie nieszczęście. Pospiesznie podbiegłem do niej, przy okazji zmieniając się w człowieka. Dziewczyna poszła w moje ślady. Z mocno bijącym sercem objąłem ją i przycisnąłem mocno do piersi. Schowałem twarz w jej włosy.
- Nic ci nie jest. - westchnąłem cicho, wdychając jej kwiatową woń.
Akari stała sztywna i zaskoczona moim zachowaniem. No tak, nie rozstaliśmy się w najlepszej atmosferze.... Dla mnie liczyło się teraz tylko jedno - była bezpieczna. Dałem się ponieść emocjom, ująłem jej drobną twarz w dłonie i pocałowałem w kuszące usta. Pewnie da mi w pysk, ale teraz nie miało to najmniejszego znaczenia.

<Akari? Będzie w pysk?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz