wtorek, 6 maja 2014

Od Annabelli

- Jestem Anabella. Co do nauki walki na miecze to uczył mnie ojciec, a co do strzelania z łuku, próbował mnie uczyć.
Z zadowoleniem spojrzałam na chłopaka. Wcześniej bałam się tej walki i przegranej, która mogła za nią iść. Cieszyłam się z wygranej, znowu ta duma, która mnie dopadała jak nieznośna choroba. Spojrzałam na chłopaka. Jakoś nie zbyt przejmował się moim zachowaniem. Stał i przyglądał się mi. Teraz każdy patrzył na mnie z zaciekawieniem. Zajęcia się skończyły. Wszyscy wyszli z sali, pozostałam tylko ja. Planowałam poćwiczyć strzelanie z łuku. Strzelanie wciąż było taką trochę czarną magią, ale już szło mi nie najgorzej ( pomijając to że mało nie trafiłam w człowieka ). Nawet nie zauważyłam że ktoś jeszcze został w sali. W sumie jakoś mnie to nie ciekawiło. Przecież sala jest dla wszystkich, więc mógł tam być ktoś jeszcze - pomyślałam, gdy dostrzegłam postać.
<Alex?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz