wtorek, 6 maja 2014

Od Codik (Resz)

Stałam dalej patrząc na horyzont, nie miałam zamiaru go zatrzymywać, nie czułam potrzeby. Zaczęłam rozmyślać o przeszłości, już po chwili doszło do mnie, że znów robię ten głupi błąd. Po policzku spłynęła mi łza, nie znosiłam tego. Zbiegłam po schodach i wpadłam do pokoju rzucając się na łóżko i oddając się emocjom, jakie się we mnie kłębiły. Z oczu spływały falami gorzkosłone łzy.
Gdy w końcu się uspokoiłam podeszłam do biurka i wyjęłam zeszyt na którym dużymi literami widniała nazwa mojej rasy. Otworzyłam na drugiej stroni, znalazłam tam opis znaku, którego dawno nie używałam... znak zapomnienia... marzeniem było go użyć, jednak nie chciałam zapomnieć ostatnich dni, ludzi których poznałam. Nie o chciałam zapomnieć... nie to...
Odeszłam od biurka i stanęłam przy oknie zerkając na horyzont. Do moich uszu dobiegło wycie, od razu skojarzyło mi się to z Swo'em.
Zabrałam cieplejszą bluzę i zrobiłam to co on, wyszłam się przewietrzyć. Co prawda on latał po lesie, ja jednak miałam zamiar pospacerować w około akademii.
Przy chyba piątym okrążeniu stwierdziłam, że zaczyna mnie to nudzić. Zerknęłam w stronę lasu.
W zasadzie czemu nie? pomyślałam, Przecież nic mi nie będzie. sprawdziłam czy mam swój miecz, jak zawsze był dobrze przymocowany do pasa tuż obok steli.
Skierowałam się w stronę ciemnego lecz kuszącego lasu.
Szłam powoli, nie spiesząc się. Miałam skrytą nadzieję na spotkanie kikimory czy też bruxy. Szłam coraz głębiej, nawet ja jeszcze się tu nie zapuszczałam, jednak nie bałam się, szłam dalej z uśmiechem nie zważając na to co może czaić się za każdym drzewem lub na nim... lub też pod nim.
Usłyszałam coś, odwróciłam się dość gwałtownie. Nic... sama czerń. Usiadłam pod drzewem i przymknęłam nieco oczy. Usłyszałam ponownie to samo.  Otworzyłam jedno oko, przed sobą ujrzałam oczy. Świat był nieco rozmazany, dlatego nie mogłam określić koloru, aby poznać z czym mogę mieć do czynienia. Gdy otworzyłam drugie oko ujrzałam wie pary oczu o dwóch kolorach. Uśmiechnęłam się.
- Hej Sow - cisza... zastanowiłam się chwilę - Nie śledziłam cię - zmarszczyłam nieco czoło - wyszłam na spacer - uśmiechnęłam się.
Z nie wiadomych powodów sytuacja mnie bawiła.

<Sow?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz