piątek, 2 maja 2014

Od Sow'a

W głosie dziewczyny usłyszałem nutkę irytacji.
- Nie miałem na myśli, że nie dałabyś sobie rady. Po prostu nie potrafię sobie wyobrazić anioła walczącego ze strzygą, czy innym stworem. - moje wyjaśnienie chyba nie bardzo przypadło do gustu nowej.
Wzruszyłem tylko ramionami. Nie za bardzo wychodziło mi zawieranie nowych znajomości.
- Jestem aniołem, ale nie daj się zwieść pozorom. - powiedziała patrząc na mnie przenikliwie.
Na szczęście do akcji wkroczyła Codik i zapobiegła kłótni.
- Wracamy właśnie do Akademii, za pół godziny rozpoczną się lekcje. - powiedziała patrząc na m nie znacząco.
Schowałem ręce do kieszeni i ograniczyłem się wyłącznie do obserwacji skrzydlatej.
Szliśmy w czwórkę w stronę wejścia do szkoły. Dziewczyny dyskutowały o czymś zawzięcie, ja natomiast zastanawiałem się, co takiego przykuło moją uwagę w aniele.
- Wiem! - krzyknąłem, zapominając o towarzystwie.
- Co takiego? - spytała zdziwiona Anabnella
- Y... nic. - zgarbiłem się nieco - Zapomniałem książki. Zobaczymy się na przerwie. - rzuciłem przez ramię i pobiegłem do skrzydła Akademii, gdzie mieścił się internat dla męskiej części uczniów.
Zdziwione dziewczyny wzruszyły ramionami i weszły do budynku. Jedną z wybetonowanych ścieżek podążyłem w stronę parku. Znalazłem wolną ławkę i usiadłem na niej zdyszany. Wiem co takiego nie dawało mi spokoju w Anastazji. To naszyjnik, już go raz widziałem!


<Codik, Anabelle, Anastasia?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz