czwartek, 8 maja 2014

Od Anastasi (Any)

Pokazał mi swoje zdjęcie z dzieciństwa. Przyznam, słodkością w tym wieku nie grzeszył.
-Cóż. Tego nie powiedziałam. Ale już na pewno brzydkim kaczątkiem nie jesteś patrząc na te zdjęcie.- zaczerwieniłam się.
On dobrze widział co myślę o jego wyglądzie. Pytanie było niepotrzebne. Rozmowa rozwinęła się. Przy stoliku spędziliśmy ponad dwie godziny.
-Dość późno się zrobiło, chyba już pójdę.
-OK. To do jutra.- pożegnał mnie ze zmęczeniem. Nie dziwię się, że był zmęczony. Mało kto wytrzymuje ze mną kilka godzin pod rząd. W drodze do pokoju wyjrzałam przez okno.
Postanowiłam jeszcze pójść się wywietrzyć na parę minut. Spacerując usłyszałam dziwny szelest w krzakach. Nie miałam ochoty na żaden spór bo byłam śpiąca. Odleciałam pod drzwi akademii. Pobiegłam truchtem do pokoju, położyłam się na łóżko i zapadłam w glęboki sen. Rano po umyciu twarzy skojarzyłam, że mam zajęcia. Popędziłam ile sił w nogach na trzecią lekcję. Po bardzo nużących zajęciach udałam się do kawiarenki. Zauważyłam tam siedzącego samotnie Neill'a. Zauważył mnie i się roześmiał. Podeszłam do niego lekko zdziwiona.
-Czego tak wczoraj się wystraszyłaś? Jestem aż tak przerażający? - zaśmiał się
-To byłeś ty?! Byłam zmęczona i Cię nie poznałam.- uśmiechnęłam się.
-A czemu tam byłeś?- zapytałam z czystej ciekawości.

<Neill?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz