sobota, 2 sierpnia 2014

Od Sow'a

Zaśmiałem się gorzko. Prawda przestraszyłaby tylko Codik. Przez kolejną chwilę trwaliśmy w milczeniu wspólnie podziwiając horyzont. Wreszcie dziewczyna podeszła cicho i przytuliła się do mnie. Niewiele myśląc, objąłem ja ramieniem i pocałowałem w czubek głowy.
- Kochanie.... to trudne. - wziąłem głębszy wdech - Cały problem leży w tym, że jesteś moim największym skarbem i nie chciałbym cię stracić.
- Więc w czym jest problem? - podniosła głowę i spojrzała mi w oczy.
- Ja... - uciekłem wzrokiem w bok - Wilkołaki dość szybko dojrzewają psychicznie i biologicznie. - poczułem lekkie ukłucie w palec.
Moja przyjaciółka domagała się pieszczot, więc pogłaskałem nadstawiony czarny łepek kruka.
- Sow..? - przypomniała mi o przerwanym wątku.
- Mój gatunek jest zupełnie inny niż twój. Zrozumiem, jeśli będziesz chciała odejść. - wyszeptałem - To wszystko przez wilczą naturę...
- Wykrztuś to wreszcie. - powiedziała z ledwie dosłyszalną nutką zniecierpliwienia.
- Chciałbym... - zawahałem się - Znamy się już dość długo i myślę, że jesteś odpowiednią osobą. - puściłem Codik i stanąłem na przeciw niej. Spojrzałem w piękne oczy, szukając zaprzeczenia. Dostrzegłem w nich tylko niepewność i nieme pytanie. Uklęknąłem przed dziewczyną na jedno kolano i ująłem jej rękę.
- Kochanie zostań moją Alphą.. - ucałowałem koniuszki jej palców - Zgadzasz się?

<Codik?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz