niedziela, 17 sierpnia 2014

Od Sow'a

Przygarnąłem ją mocno do siebie. Przez chwilę trwaliśmy w milczeniu przytuleni do siebie, klęcząc na podłodze. Po kilku minutach blondynka odchyliła głowę i uśmiechnęła się promiennie.
- Może pójdziemy coś zjeść, umieram z głodu. - delikatnie wyswobodziła się z moich ramion i wstała.
Podeszła do barierki, przyglądając się z uwagą pięknemu widokowi okolicy. Wydawała się zawstydzona. Podszedłem do niej od tyłu i objąłem w talii.
- Dla mnie to również trudne kochanie. Chodź, - zmieniłem temat - mam ochotę na dużą porcję naleśników z polewą czekoladową.
Wyczułem, że się uśmiecha.
- Ja też. - powiedziała cicho.
Mimo to, nadal staliśmy objęci ciesząc się wzajemnym ciepłem. Kruki przyzwyczajone do naszej obecności skakały po balustrad kracząc w najlepsze.
- Chodź. - poczułem jak Codik odsuwa się ode mnie i ujmuje moją rękę.
Zeszliśmy z wieży i skierowaliśmy kroki do stołówki. Poprosiliśmy starszą kobietę stojącą przy ladzie o naleśniki z truskawkami i polewą czekoladową. Dziewczyna poprowadziła nas do stolika stojącego w kącie sali. Po kilku minutach dostaliśmy wspaniale kusząco pachnący posiłek. Oboje zajęliśmy się jedzeniem. Blondynka uniosła głowę znad talerza i parsknęła cicho.
- Co? - spytałem zdziwiony.
- Masz w kąciku ust rozmazaną czekoladę. - z trudem powstrzymywała śmiech.
- Naprawdę? Skarbie co tu masz? - szybkim ruchem ręki wysmarowałem dziewczynie nos sokiem z truskawek.

<Codik?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz