piątek, 29 sierpnia 2014

Od Sow'a

Po wejściu do pokoju, wyjąłem niezbędne rzeczy z szafy i pobiegłem pod prysznic. Dziesięć minut później zapakowałem niewielki prezent w niebieski jedwab i wyszedłem z pokoju, zamykając go na klucz. Chwilę później stałem już przed drzwiami Codik. Zamarłem z ręką uniesioną przed sobą. Powinienem zapukać? A może zrobię jej niespodziankę...? Nacisnąłem klamkę i śmiało wkroczyłem do pokoju. Ku mojemu zaskoczeniu i lekkiemu rozczarowaniu, dziewczyna już zdążyła się przebrać i przywitała mnie szerokim uśmiechem. Ledwie zdążyłem schować pakunek za plecami.
- Właśnie miałam wychodzić. - nagle zamarła - Co tam masz? - spytała podejrzliwie.
- Nic takiego. - schowałem obie ręce za plecami i podszedłem blondynki.
- Oczywiście. - przytuliła się do mnie i objęła szczupłymi ramionami w pasie - A co to? - nim się spostrzegłem wyrwała mi z rąk prezent i wskoczyła na łóżko.
Obejrzała niepewnie zawiniątko z każdej strony, co wywołało u mnie jeszcze szerszy uśmiech.
- Rozpakuj kochanie.
- Z jakiej to okazji? - rozwiązała srebrną tasiemkę i odwinęła jedwab.
- Muszę mięć okazję, żeby coś ci podarować? - przysiadłem przy niej na brzegu łóżka.
Codik zamarła bez ruchu z niewielką figurką wyjącego wilka wykonaną z drzewa sandałowego. Czarne diamenciki zamiast oczu połyskiwały w świetle dnia.
- Jest piękny. - westchnęła i pogładziła miniaturowy łeb.
- Jak ty. - objąłem dziewczynę i pocałowałem w czubek głowy.

<Codik?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz