niedziela, 13 lipca 2014

Od Codik

Zasnęłam. Nawet nie wiem kiedy. Czułam się jakoś... inaczej.
Obecność Sow'a była dla mnie nowością. Tym razem sen to było coś naprawdę przyjemnego.
Czułam się jakoś spokojniej, lepiej.
Sen jak zwykle miałam lekki, nigdy nie spałam twardo. Charakterystyczna cecha u Łowców, na polowaniach nocnych było to bardzo komfortowe.
Usłyszałam coś jakby szept, nie dosłyszałam dokładnie, w zasadzie tylko to rozpoznałam.
Postanowiłam to zignorować, gdyż wzięłam pod uwagę, że może to być Sow.
Sen stawał się coraz lżejszy, wiedziałam, że muszę już wstawać.
Otworzyłam lekko oczy, było mi tak miło, że nie miałam ochoty wstawać, ale czułam, że nie wytrzymam długo z przymkniętymi oczami, to nie było w moim stylu.
Powoli się przeciągnęłam, uważając aby nie ruszyć Sow'a, ale on już nie spał.
- Jak się spało? - zapytał z lekkim uśmiechem.
- Przyznam, że nie najgorzej - również się uśmiechnęłam.
- Mam nadzieję, że się wyspałaś.
- A nie widać?

<Sow?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz