piątek, 27 czerwca 2014

Od Sow'a

Niewiele myśląc wziąłem drżącą dziewczynę na ręce i ruszyłem biegiem w stronę Akademii. Kątem oka dostrzegłem jak cień ruszył naszym śladem. To Rico, wolałem nic nie mówić Codik, żeby jej jeszcze bardziej nie przerazić. Dobiegłem do ciężkich drzwi, postawiłem przyjaciółkę na ziemi, by móc otworzyć wejście. Blondynka gwałtownie przekręciła głowę w bok, a jej oczy zrobiły się ogromne.
- Nie jest sam... - wyszeptała.
Uchyliłem pospiesznie drzwi i wepchnąłem ją do środka.
- Spróbuj sprowadzić pomoc! - zatrzasnąłem drewniane skrzydło z hukiem i naparłem na nie plecami. Zdawałem sobie sprawę, że Codik będzie chciała mi pomóc. Nie myliłem się, po ułamku sekundy z wnętrza Akademii usłyszałem jej głos. Tymczasem zza rogu budynku wyłoniło się kilku towarzyszy Rico. Patrzyłem dawnemu bratu prosto w oczy. Odczekał, aż pozostałe wilkołaki podejdą do niego i uśmiechnął się szyderczo.
- W końcu się spotykamy. Nie martw się o swoją dziewczynę, w środku ktoś się nią zajmie. - z uwagą obserwował jaki skutek odniosą słowa.
W tej chwili chciałem pognać za Codik i ostrzec ją, jednak zachowałem kamienną twarz i nie ruszyłem się z miejsca. Miałem cichą nadzieję, że przywódca bandy blefuje i tylko czeka, bym odwrócił się do nich tyłem, a wtedy wszyscy z przyjemnością rzucą się na moje plecy.
- Nie nabierzesz mnie! Czego tu szukasz?! - warknąłem.
- Postanowiliśmy, że dziś rozwiążemy ostatecznie dawne sprawy. Jesteś z nami czy z tą małą? - w głosie Rico zabrzmiała obca nuta.
Zmienił się i zacząłem podejrzewać co było tego źródłem...
- Odszedłem od was dawno temu i zdania nie zmienię!
- No cóż, twoja strata. - rozłożył bezradnie ręce z udawanym smutkiem - Postanowiliśmy, że zajmę twoje miejsce na czele stada, jeśli się nie zgodzisz.
- Twój ojciec nie mianował cię Alfą! - krew we mnie zawrzała - Wataha nigdy cię nie zaakceptuje!
- Kto powiedział, że będę przewodził bandzie starych ramoli? Tworzymy nową Watahę... Zemsty... - uśmiechnął się smakując wypowiedziane słowa - Zabić go!>br/> Nim ktokolwiek ruszył z miejsca, zawyłem donośnie i przeobraziłem się w wilkołaka. Świat zalała czerwona mgła...

<Codik?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz