sobota, 14 czerwca 2014

Od Sow'a

- Postanowiłem się trochę przejść, nie umiem zasnąć... - dziewczyna przyjrzała mi się podejrzliwie.
- Nie umiesz kłamać Sow i jesteś zdenerwowany. Co się dzieje?
Westchnąłem z rezygnacją.
- Zobaczyłem kogoś przez okno i chciałem sprawdzić.
- Może chodźmy razem.
- Wolałbym sam...
- Nie martw się o mnie. - w ciemności zalśniło ostrze katany.
- To może być Rico...
- Więc go odpowiednio przywitajmy. - jej uśmiech mógłby przestraszyć niejednego...
Pospiesznie zeszliśmy do głównego holu przy wyjściu. Codik ostrożnie otworzyła ciężkie drzwi. O dziwo nie zaskrzypiały. Na zewnątrz panowała ciemność, księżyc zasłoniły chmury. Tym lepiej. Bezszelestnie przemierzyliśmy teren wokół Akademii. Intruza ani śladu.
- Może zrezygnował? - usłyszałem szept dziewczyny, cichszy niż odgłos spadającego liścia.
- Nie sądzę. - wskazałem niewyraźny cień na obrzeżach lasu - Bądź gotowa, może być ich tu więcej.

<Codik>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz