niedziela, 27 kwietnia 2014

Od Codik (Resz)

- Chodź - ruszyłam powoli w kierunku lasu.
Nie patrząc, czy idzie za mną, czy nie, zaczęłam zmierzać tam, gdzie zamierzałam. Tak, jak zwykle- nigdzie się nie spiesząc ani nie przejmując, jakbym wyszła sobie na spacerek. Przy tym tempie nawet ślimak by mnie dogonił, więc nim się spostrzegłam, Sow szedł już obok mnie. W lesie odbiło się echem coś na podobie głuchego ryku. Uśmiechnęłam się lekko. Już kilka razy miałam styczność z tym stworem. Kikiomra jak zawsze poczeka do ostatniej chwili... pomyślałem i skręciłam oddalając się od ryku.
- Co to było - zainteresował się.
- Kikimora.
- Kiki... co?
- Kikimora. Zamieszkuje tutejszy las. O tej porze najłatwiej je spotkać. Gdyby było nieco wcześniej prędzej trafilibyśmy na strzygę. - odparłam beznamiętnie.
Już nie raz musiałam się przed nimi bronić. Jakoś moje odczucie lęku przed nimi było strasznie małe.
Szliśmy dalej. W końcu trafiliśmy do małej polanki okalającej największe drzewo w lesie.
- Dotarliśmy - powiedziałam cicho raczej do siebie niż do niego.W koronie drzewa nie można było nie dostrzec pary oczu, które obserwowały nas uważnie. - Radzę ci uważać.
- Na co?
- Na kikimorę. Z początku nic nie robi, szykuje tak zwany atak z zaskoczenia.
- To może stąd chodźmy nim go wykona?
- Może. Jak chcesz to chodźmy - stałam dalej w miejscu czekając na odpowiedź.

<Sow?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz